Dave**
Muszę odzyskać Melanie. Lecę do niej do Londynu. Kocham ją. Chyba.
Po wylądownaiu odrazu skierowałem się tam gdzie mieszka.
Zayn**
Usłyszałem dzownek do drzwi. Moja kochana Melani zasneła. Poszdłem je otworzyć. Jkiś typ. Eh..
-Czego?!- warknołem.
-Czy tu mieszka Melanie?- oo. To pewnie były mojej kochanej.
- Ta, i?
- Mogę do niej wejść, kocham ją!
- Co, słucham!? Melanie to moja narzeczona!- tak jest moją narzeczoną.- Masz 5 sekund aby z tąd spierdolić! Raz. Dwa. Trzy. Cztery, Moje ostatnie słowo to... Pięć! - przypierdoliłem mu w ryj. Zaraz po tym Melanie wyszła i krzykneła.
-Zayn, kurwa, Zayn! Zostaw go!
- Melanie nie wtrącaj się!
- Zayn jeśli mnie kochasz to go zostaw nie jest tego wart. Nie marnuj na tego dziwkarza nerwów. Chodź kochanie.- Wyciągneła do mnie rękę. Ona wie co na mnie działa. Wystawiłem do tego skurwiela środkowy palec. Niech wypierdala z naszego życia.
Dave**
Zadzwoniłem do Nathalie. Po chwili odebrała. Umuwiłemsię z.. z chyba różowo- włosą dziewczyną. Chyba, że zmieniła kolor. Po 15 minutach była. Piękna jak zawsze.
Po 1 h rozmowy Nathalie pokazała mi zdjęcie wszystkich jej kolorów włosów. Wow szalona.
Jest to dla mnie odważne i piękne.
Melanie**
Podeszłam do Zayna i mocno sę wtuliłam.
-Zayn.. Przepraszam.
- Kochanie, ale za co? Za tego dziwkarza?
- Tak.
- Melanie! To nie twoja wina. Kocham Cię. Chodź tu!- Otworzyłem ramiona dla mojej księżniczki. Szybko zajeła w nich swoje miejsce.
Moja białowłosa księżniczk.